sobota, 26 października 2013

4. Nocna impreza

Zbliżała się 22. Kowalski wracał do bazy, chociaż myślami był gdzie indziej. Ciągle myślał o Doris. Zastanawiał się już nawet nad odejściem odejściem z oddziału i ucieknięciem gdzieś ze swoją dziewczyną. Wreszcie doszedł do bazy. 
-Cześć Kowalski!- powitał przyjaciela Szeregowy
 -Kowalski gdzie wy byliście?- zapytał Skipper
 -Przecież już szefowi mówiłem, że byłem umówiony z Doris.
 -Nie było was przez cały dzień. Wy wiecie co te nowe zrobiły? Nie wiecie bo was nie było, a tłumaczycie się tym, że byliście ze swoją dziewczyną. Macie z nią zerwać albo mniej czasu z nią spędzać. Wybór należy do was.
 Skipper był wściekły na swojego stratega. Przez cały dzień go nie było kiedy on i reszta oddziału musieli znosić te tortury które sprawiły im Marta, Agi, Kesza, Ala i Natka. Jednak gdzieś w głębi serca go rozumiał. Ile to razy on sam się zakochał?
-Kowalski szef ma rację. Prawie w ogóle nie ma nie jesteś w bazie, tylko wieczorami wracasz.- młodzik podbiegł do geniusza i do przytulił. Był przecież jego przyjacielem a on cały czas był z Doris. Szeregowy miał wrażenie, że Kowalski odejdzie z oddziału.Kowalski był wściekły na Szeregowego i szefa. Miał wielką ochotę wszystkim oznajmić, że się wypisuje. Jednak powstrzymał się w ostatniej chwili. Bez słowa poszedł do laboratorium. Nauka przecież musi znać odpowiedź na to pytanie. Obliczał, obliczał i obliczał, ale rozwiązania nie znalazł. Mijały sekundy, minuty, godziny, a naukowiec stawał się coraz bardziej senny. Zostawił więc różne wzory, działania, obliczenia i poszedł spać. U lemurów właśnie rozpoczynała się impreza. Oddział jednak spał bo był zaopatrzony w zatyczki do uszu. Marta, Agi, Kesza, Ala i Natka ich nie miały przez co bardzo dobrze słyszały muzykę. Na razie im to nie przeszkadzało, nie zamierzały iść spać. -Słyszycie tą muzykę?- zapytała Marta -No, ktoś zrobił imprezę.- odpowiedziała Kesza
-Ale kto?- spytała Agi
-Nie ważne, wbijamy na imprę!- wykrzyknęła Natka
-TAAAK!- odpowiedziała reszta chórem
-Ja nie idę- oznajmiła Ala
-Czemu?- zapytała Agi
-Zmęczona jestem, chcę iść spać.
-Niech zostanie, będzie pilnować pokoju. Jak tamte głupki przyjdą to nie jesteśmy na imprezie.- powiedziała Marta
Marta, Agi. Kesza i Natka wyszły z bazy. Po wyjściu zorientowały się, że impreza jest u lemurów. Poszły więc na ich wybieg. Król Julian bardzo ucieszył się na ich widok.
-Ooo, spójrz Maurice duchy nieba przysłały mi nowych poddanych. Im więcej tyłków do trząchania tym lepiej.
Impreza trwała w najlepsze, każdy się bawił. Tym czasem komandosi się obudzili. Zaszli najpierw do dziewczyn. Zauważyli tylko Alę leżącą na łóżku i słuchającą muzyki przez mp3. Zaciekawiło to lidera.
-Gdzie jest reszta?
Ala ściągnęła słuchawki.
-Spią.-odpowiedziała
-Akurat, przy hałasach z imprezy lemurów nie da się spać.-Kowalski nie wierzył Ali
-Kowalski opcje gdzie mogą być.-zwrócił się Skipper do stratega.
-Pewnie na jakiejś imprezie.
-Panowie idziemy do lemurów.
Pingwiny poszły więc na ich wybieg. Rico zepsuł bum boxik Juliana przez co król był wściekły. Zaciągnęli Martę, Agi, Keszę i Natkę do bazy i jak powiedzieli jutro rano sobie porozmawiają, bo teraz są zmęczeni.
 
 
 
Hej. I co może być notka? Czy Kowalski rzeczywiście odejdzie z oddziału? A może zerwie z Doris? Czy dziewczyny polubiły Juliana? Piszcie w komentarzach. To nie boli ani nie kosztuje.

1 komentarz: